Dlaczego tłumacze zawsze muszą dodawać coś od siebie, co czasami zmienia kontekst całości?
Najmocniej widać to w filmach - no bo gdzie "Szklanej Pułapce" do oryginalnego "Die Hard"? Ale okazuje się, że problemy z tłumaczeniem dotyczą również dzieł sztuki klasycznej. Przykład obrazu Georges'a Seurata: w Polsce znamy go jako "Niedzielne popołudnie na wyspie Grande Jatte". A repredukcja z anglojęzyczną nazwą, dostępna na https://www.murrano.pl/ to już "Sunday on La Grande" - żadnego "afternoon"!
A ciekawe, jaki był francuski, oryginalny tytuł.
Najmocniej widać to w filmach - no bo gdzie "Szklanej Pułapce" do oryginalnego "Die Hard"? Ale okazuje się, że problemy z tłumaczeniem dotyczą również dzieł sztuki klasycznej. Przykład obrazu Georges'a Seurata: w Polsce znamy go jako "Niedzielne popołudnie na wyspie Grande Jatte". A repredukcja z anglojęzyczną nazwą, dostępna na https://www.murrano.pl/ to już "Sunday on La Grande" - żadnego "afternoon"!
A ciekawe, jaki był francuski, oryginalny tytuł.