Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
InterActa - moje opowiadanie
#1
Ostatni ratunek

15 stycznia 2012, 21:37, Bruksela




Stąpając niepewnymi krokami dookoła sporego pokoju, na którego środku stał długi stół, a wokół 15 krzeseł, a na nich siedzący Ci, od których zależała sytuacja w najbliższych latach na świecie, chodził i myślał nad tym co będzie. Wysoki, dosyć szczupły mężczyzna, na oko nie mający więcej niż 60 lat. Ciemny blond na głowie, gdzieniegdzie siwiejący. Drogi garnitur, najpewniej jakiś włoski, błękitny krawat widoczny spod niezapiętej do końca marynarki, nieco przykrótkie spodnie. Pot spływał mu po czole, a w jego głosie było słychać całe tony niezdecydowania, ale nic dziwnego – facet zastanawiał się nad swoim losem. Konsekwencje mogły być ogromne. Po długiej ciszy odpowiedział:

-Czy to aby na pewno właściwe rozwiązanie? – ciągnął niepewny, zmieszany mężczyzna – Lud może się burzyć.

Właściwie nie może. Musi. Tylko co innego uczynić, gdy losy własnej posady i portfela są w zagrożeniu? Człowiek, który jest rządny władzy, musi ją prowadzić dalej. Uczynić ją absolutną. Gdy wszystkie inne środki zawodzą, trzeba sięgnąć po celów ostatecznych.


Jest to tylko krótki fragment prologu, który jest wstępem do całego opowiadania. Mniej więcej rok temu wpadł mi do głowy pomysł napisania książki (jest to jedno z moich marzeń). Tylko zamiast pisać do szuflady postanowiłem publikować kolejne to rozdziały na moim blogu. Chce znać opinię innych, a także ich rady. To mnie bardzo motywuje. Zapraszam wszystkich do czytania i do komentowania.

Strona główna
Spis treści
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości